sobota, 15 marca 2014

Rozdział V

Mięta~!
Dziewczyna nie mogła uwierzyć własnym oczom... W domku przy stole siedział jej tatuś, a w łóżku leżała mama. 
Areńko! W końcu jesteś, martwiłam się o ciebie. - Przywitała ją mama. Tata uśmiechnął się doń, tym samym zapraszając do wejścia w głąb domu. Aria podbiegła do ojca i mocno go uścisnęła, następnie to samo zrobiła z mamą. Dziewczyna wyjaśniła rodzicom, że miała zły sen, że zabili ich żołnierze i ona uciekła do lasu i tak dalej. Mama po wypiciu mięty poczuła się lepiej, więc wstała z łóżka i wyjęła coś z szafki. Był to kwiat mięty, bardzo ładny, pachnący. 
Areńko, weź. Piękny, prawda? - Podała córce kwiatek. Aria powąchała kwiat i od razu się w nim "zakochała". Dziewczyna usiadła na krześle i zaczęła pić przygotowaną wcześniej herbatę z mięty, kiedy nagle rozległo się pukanie do drzwi. Ojciec wstał i zobaczył kto to. 
Dzień dobry. - Odezwał się ktoś tajemniczy, kogo głos brzmiał tak miło i delikatnie... 
Witaj, młodzieńcze, czy mogę w czymś pomóc? - Spytał gospodarz.
Cóż... Zabłądziłem w lesie i spostrzegłem tą oto chatkę, ale... Nie wiem jak trafić do miasteczka... Czy może Pan by coś na ten temat wiedział? - Objaśnił tajemniczy młodzieniec.
Tak, ale wyglądasz na zziębniętego, wejdź proszę, rozgrzej się, potem coś poradzimy - Zaprosił go. Gość wszedł wgłąb domu i za zaproszeniem Pana Domu usiadł przy stole naprzeciw Arii, obok matki i jej ojca. Kobieta nalała mu herbaty. Arii wydawało się, że skądś go zna, ale nie wiedziała skąd. Był dziwny z wyglądu - Miał takie zielone włosy z białymi pasemkami, ubrany był w biało-zielony płaszcz i zieloną koszulę, jego cera była bardzo jasna, a oczy miętowe.
Witaj, jestem Aniella Minter, to mój mąż - Henry i nasza córka - Aria. A Pan? Jak się zwie? - Spytała go kobieta. Przybysz wziął łyk herbaty.
Jestem Tetsu, miło mi poznać. - Powiedział i spojrzał z uśmiechem na dziewczynę, która zarumieniła się przez jego gest. Rozmawiali ze sobą jeszcze przez chwilę, kiedy młodzian wstał. 
Dziękuję za gościnę, ale muszę już iść, bowiem jeszcze będą się martwić o mą nieobecność. Tak więc dziękuję... - Oznajmił. Zaraz za nim wstał Pan Minter. 
Cóż... Ja muszę iść na nieszczęsne polowanie, bowiem umówiłem się z jednym z myśliwych, więc... Aria! Aria zna drogę do miasteczka, na pewno ciebie z chęcią zaprowadzi! - Zaproponował. Dziewczyna wstała więc i jak zaklęta przytaknęła ojcu. Po paru minutach młodzi byli już w lesie w drodze do wioski. Rozmawiali o terenie i tak dalej, kiedy chłopak zauważył jedną rzecz i powiedział, że zaraz dogoni dziewczynę, a ta ma iść do wioski.  
Mięta~!
Poczuła się nieco gorzej, nękał ją te głos... Ten nieznośny, ale miły i delikatny głos...
Mięta~!
Mięta~!
Mięta~!
Mięta~!
Mięta~
Mięta~!
Mięta~!
Mięta~!!!
Złapała się za głowę i powoli uklęknęła na ziemi, bardzo irytował ją ten głos. Nagle podbiegł do niej Tetsu.
Ario, czy wszystko dobrze? - Ukucnął przy niej i z troską jej się przypatrzył.
Obiecasz, że nikomu nie powiesz? - Musiała się upewnić, czy można mu wierzyć, w końcu nie lubiła wspominać o swojej przypadłości, o słyszeniu głosów... 
Przysięgam! - Zdeklarował się. 
To jest... Bardzo dziwne... Co kilka minut słyszę jakiś... Piękny głos, który mówi słowo "mięta", a przed chwilą miałam taki "atak" tego głosu, co bardzo mnie irytuje... i... - Nagle chłopak złapał ją za ramię, przez co jej głos zawiesił się. 
Znam to uczucie, ale spokojnie... Wszystko będzie dobrze. Moim zdaniem powinnaś słuchać się tego głosu, jeżeli jest szczęśliwszy, to znaczy, że dobrze robisz i powinnaś robić to dalej. - Doradził, ale w jego wypowiedzi było coś co ja zmartwiło.
Z-zaraz! Skąd wiesz, że staje się w pewnym momencie weselszy? - Spytała. Tetsu zamarł w bezruchu, w jego oczach pojawił się strach, takie zaskoczenie i zakłopotanie. Coś ukrywał...
Bo-bo widzisz... Mnie też prześladuje ten głos, a-ale kiedy robię coś co weseli ten głos, to z czasem on przestaje mnie prześladować i o dziwo, jest nawet milszy~! - Objaśnił. Następnie wstał, podał jej rękę i razem ruszyli przed siebie. W jego towarzystwie Aria czuła się lepiej, co bardzo musiało cieszyć chłopaka. Rozmawiali razem ze sobą, kiedy Aria usłyszała czyiś głos... 
Aria!!! Aria!!! - Ktoś krzyczał. Tetsu trochę się zdziwił, a dziewczyna przestraszyła... Nagle za rękę brunetki złapał chłopak, znajomy chłopak... To Naoki!
Aria, uciekaj, chodź ze mną! Szybko! - Spojrzał jej w oczy i zaczął się z nią powoli cofać. Tetsu nie była zadowolony. 
Szaleńcze! Zostaw ją! Ario, chodźmy, toż to jakiś narwaniec z krainy dziwów! - Chłopak podszedł do dziewczyny, ale Naoki automatycznie cofnął się wraz z nią. 
N-naoki, T-tetsu, co-co to ma znaczyć? - Zaniepokoiła się. Patrzyła to na Tetsu, to na Naokiego. Obaj byli bardzo podobni z zachowania i wyglądu, ale jeden z nich miał więcej białych akcentów, chociażby na włosach, czy ubraniu. W sumie to ich charaktery także się różniły... Nie, nie byli identyczni. Nagle Naoki złapał się za klatkę piersiową i upadł na ziemię. Przerażony Tetsu przyciągnął do siebie Arię. 
U-uciekajmy! - Nakazał, następnie zaczął wraz z nią biec w innym kierunku. Dziewczyna wyciągnęła rękę do ukochanego.
N-naoki! - Z jej oczu zaczęły wypływać łzy.
A-ario... U-uciekaj... Z-zostaw... P-pomóż mi... Pomocy... - Ledwo z siebie wykrztusił, ale ona była już paręnaście metrów dalej. Nagle dziewczyna zaczęła się szarpać i wyzwoliła się od chłopaka. 
J-jak mogłeś! O-on jest ranny! - Zaczęła płakać. Miała ucieczkę ze złe temu tajemniczemu przybyszowi. Tetsu złapał ja za ramiona i spojrzał w zapłakane oczy. 
Ario, rozumiem twój ból, ale ja Go znam! To jest Naoki, chłopak który zdolny jest do dosłownie wszystkiego, podpalił mi dom, zawsze mi zazdrościł, a tak właściwie, to mój rok młodszy braciszek, który zawsze mi zazdrościł... - Wyjaśnił, to wstrząsnęło dziewczyną, nie wiedziała w co ma wierzyć... Nagle zaczęła się pojawiać wokoło nich czarna aura... Tetsu zaczął zanikać w ciemności...
A-ario! Słuchaj, musisz mnie znaleźć, ja istnieję na prawdę! Jesteśmy w śnie, ale istnieję! M-musisz mnie znaleźć, mieszkam w lesie! Idź, idź ciemnymi ścieżkami, nie zważaj na gęste ciernie i inne przeciwności! Znajdź mnie! Błagam! - Wyjaśniał zapłakanej dziewczynie, która próbowała go przy sobie zatrzymać. Nagle pojawił się Naoki.
Ario! Nie słuchaj go! Uciekaj! Musisz MNIE znaleźć! Błagam! On kłamie! Ario... - Przekonywał ją, ale nagle stała się ciemność... Już nie było nic... Czerń.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz